Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 31 października 2011

Spowiedź z miłości

Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest.
A czy miłość jest pełnosprawna?
Jaki ma kolor skóry? Jaki kolor oczu?
Czy śmieje się perliście
czy tylko lekko uśmiecha zawstydzona?
Jak się ubiera?
Spóźnia się na autobus? Jeździ samochodem?
Dostaje mandaty?


Moja miłość budzi się rozczochrana. Rezygnuje z makijażu na rzecz wypicia herbaty. Albo rezygnuje i z tego, gdy trzeba biec. Ubiera się tak, by nie zauważał jej nikt, nawet ona sama.
W drodze przypatruje się ukradkiem pasażerom. Często gubi monety, ale potem znajduje banknoty.

W pracy czasem nuci piosenkę, czasem kręci się na obrotowym krześle, często coś pisze na kartce – planuje! Działa „na partyzanta” lub na wielką skalę. Moja miłość uzależniona jest od ludzi: uwielbia z nimi rozmawiać, patrzeć na nich i wąchać ich perfumy. Chce im dodawać otuchy, którą czasem nie dysponuje. Udaje odważną, ale krępuje się wystąpić przed publicznością. A jeszcze bardziej wstydzi się, gdy ktoś chce jej zrobić zdjęcie. Nie chce być zaklinana w papier – „jak schudnę i wyładnieję”. Ale podziwia zdjęcia innych – zwłaszcza szczupłych piękności.

Czasem milczy, gdy powinna coś powiedzieć - bardzo się tego wstydzi. Czasem gada, gdy powinna być cicho. Uczy się, jak przemawiać w słusznej sprawie głosem jasnym i czystym. Ale zdarza jej się chrypka. Potrafi tupnąć nogą, gdy czuje, że tak trzeba. A czasem chowa się skorupę i liczy, że ktoś ją przytuli. Ale kto przytulałby miłość? Dlatego zaklina się, że nie lubi dotyku – ratuje honor samotnej miłości.

Moja miłość zaczyna czytać sporo książek, jednak kończy nieliczne – te najlepsze (jej zdaniem). Nie czyta wielkich arcydzieł – woli chwasty literackie, przeplatane różami dla niepoznaki. Słucha piosenek o życiu i o miłości – samej sobie. Czytuje wiersze – raczej przypadkiem. Marzą jej się podróże dalekie. Albo bliskie – co łaska. Śni o Paryżu, Toskanii i Rzymie. Wyśniła Pragę i Lwów.

Moja miłość ratuje koty, które ją później gryzą. Ma chyba przyjaciół, jeśli tak nazywa się ludzi, którzy potrafią stanąć obok niej na płonącym moście. Chce poznać sprawdzony przepis na sernik po wiedeńsku i pokój na świecie. Kucharką jest średnią. Ponoć wychodzą jej dobre ciasta, ale ich nie piecze. Złotą rybkę poprosiłaby o miłość dla świata, radość dla taty i wieczór przy kominku dla siebie. Ale w złote rybki nie wierzy. Moja miłość zasypia późno. Przed snem rozmyśla i marzy.

Tak, moja miłość jest trochę naiwna i idealistyczna. Obiecuje sobie, że już jutro uratuje świat. I siebie.

2 komentarze:

  1. miłość jak miłość, spowiedź jak spowiedź, życie jak życie,dobroć jak dobroć,uśmiech jak.......skarb dany nielicznym

    OdpowiedzUsuń
  2. to autocharakterystyka autorki.

    OdpowiedzUsuń