Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 12 marca 2013

Przemówienie


I przemówił człowiek do Boga
(dla odmiany):

Nie powinieneś mnie wzywać do walki
Jestem pacyfistą.
Mam wrażliwy słuch i kulę się, gdy słyszę krzyk.
Widoku krwi także nie lubię,
mam kiepską kondycję,
anemię i czasem boli mnie głowa.
Boję się pająków,
źle widzę w ciemności
i mam słabe serce.

Wybierz dla mnie jakieś miejsce
w słonecznej krainie
Będę głosić Twoje słowa
w cieniu,by zminimalizować ryzyko udaru
nad rzeką - koniecznie spokojną.
Od razu mogę ochrzcić wszystkich,
którzy się skuszą na Twoje obietnice.

Tylko nie lubię tłumów.
Posyłaj mi wybranych,
tych na poziomie,
którzy mówią ładnie
i słuchają pilnie
i zrozumieją od razu Tajemnicę.
Prostaków zostaw rybakom,
niech ich łowią w sieci zwykłych słów.

Tylko tak nie patrz na mnie
nie rozkładaj rąk.
Stygmaty grożą sepsą
Powinieneś je opatrzyć
zająć się sobą.

Nie wymagaj ode mnie za wiele. 

I milczał Bóg i wpatrywał się w człowieka
jak zakochany liczący na cud.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz