Łączna liczba wyświetleń

środa, 29 września 2010

Szczepienie

Pojawiła się u nas w sekcji kartka, na którą mamy wpisywać się na szczepienia przeciwko grypie. Wpisałam się, później dopisał się Filip i... koniec. Nikt więcej nie ryzykuje. Wszyscy obawiają się powiklań lub opowiadają przesądy o szkodliwości szczepionek. W zeszłym roku też szczepiło sie mało osób. Trochę później mieliśmy epidemię na wypo. Co i rusz kolejna osoba dostawała gorączki, ataków kaszlu itp. Ala robiła co mogła, by nie zarazić się od nas - groziła nawet sankcjami. Poskutkowało.
Z tego czasu został mi wierszyk:

W październiku nas szczepili,
 było dobrze. Aż do chwili,
 kiedy Gosia (do cholery)
 zażądała ot, L4.

 Bez niej pracy było dużo,
 i kolejki się wciąż dłużą,
 potem Ania zakichała...
 I SIĘ GRYPA POSYPAŁA!

 Filip - chociaż w pracy nowy,
 zaraz poczuł sie niezdrowy.
 Kichał, prychał, kaszlał dużo.
 Te objawy źle nam wróżą.

 I nie minął tydzień cały,
 Filip zległ na polu chwały.
 Sytuacja to niemiła,
 ale Gosia już wróciła.

 Pracujemy więc w piąteczkę,
 pracujemy tak chwileczkę,
 aż rozlega się kichnięcie:
 Paula chora - masz pojęcie?

 Do lekarza ją posłali,
 na L4 już czekali.
 Ale miała czyste płuca
 a to pracy nie zakłóca.

 Więc pracuje piątka raźnie:
 ktoś z nich kichnie, ktoś zakaszle.
 I wracają już do zdrowia...
 A tu niespodzianka nowa!

Nagle Marek - mocarz znany,
 pokrzyżował wszystkim plany.
 I zakichał wnet donośnie!
 Chyba grypa nowa rośnie!!!

 Tak mijają nam tygodnie,
 grypa rządzi niezawodnie.
 Odżywają w Marku siły,
 lecz się troski nie skończyły.

 Dziś kichnęły obie Anie,
 prawie jak na zawołanie,
 Więc bawimy się od nowa.
 Taka grypa. Zawodowa.

 I się bójcie, moi mili:
 Wkrótce wraca do nas Filip.
 On, nie mówiąc nic nikomu,
 wyhodował też coś w domu.

 Miał być koniec opowieści,
 nic się więcej już nie zmieści.
 Lecz Dagmara uraz chowa:
 czemu o niej nie ma słowa?

 Miała rację. Nie wspomniałam.
 Taka jest Paulina cała!
 Wyjaśnienie chyba wiszę:
 Będziesz chora, to napiszę.

 PUENTA:
 Trzeba być wyrozumiałym:
 wszak choruje duży, mały...
 Lecz gdy się zarazi Ala,
 to nas wszystkich powywala!!!


Oby w tym roku obyło się bez sensacji...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz